Muszę się do czegoś przyznać – nie lubię nosić krawatów. Dla mnie krawat to brukselka – raz jadłem, skrzywiłem się, podziękowałem do dnia dzisiejszego. Co zrobić, jeżeli nie lubimy nosić najbardziej męskiego ze wszystkich dodatków, a mimo to chcemy dobrze wyglądać? Oto jak to robią Włosi.
To nie jest jednak tak, że nie doceniam piękna krawatów. Uwielbiam je oglądać, poczuć w palcach materiał z grenadyny lub wełny, lubię też stylizację innych osób z krawatem, ale sam do „męskiego zwisu” nie potrafię się przemóc. Parę razy próbowałem, ale w końcu się poddałem. Nie ma musu, prowadzę takie życie, że krawat na co dzień jest mi zbędny. Swoboda pod szyją jest dla mnie podstawą.
Włosi to mistrzowie smart-casualu i jeżeli jest coś, czego możemy się od nich nauczyć to przede wszystkim dbania o podstawy – o odpowiedni rozmiar, dobry dobór kolorystyczny, jakość materiałów i ogólne dostosowanie ubioru do sytuacji. Ale oprócz tego, tej nutki nonszalancji zwanej sprezzaturą.
Czym można urozmaicić brak krawata? Jest wiele prostych możliwości, bo czasami wystarczy po prostu go zdjąć.
Śnieżnobiała koszula
Klasyk, który przyciąga uwagę równie dobrze jak krawat czy poszetka. W przypadku Włochów ogromne znaczenie odgrywa również kontrast – karnacji czy ciemnego zarostu z bielą koszuli. My, przynajmniej w znacznej większości, możemy to osiągnąć opalenizną lub pozostałymi częściami ubioru – marynarką czy kamizelką.
Biała koszula dobrej jakości daje poczucie świeżości, i mimo swojej pozornej monotonii, zapewnia wrażenie dynamiki, dodając pewności siebie. Szczególnie dobrze prezentuje się na ciemniejszym (ale nie czarnym) tle.
Co przyciąga wzrok w powyższej stylizacji? Tatuaż na szyi? Fikuśnie włożona poszetka? Przede wszystkim biała koszula, która idealnie kontrastuje z resztą ubioru i brodą modela, przekazując wrażenia, o których wspominałem wyżej.
Biała koszula zapewnia największe poczucie elegancji ze wszystkich koszul, a rozpięta pod szyją o max. 2 guziki dodatkowo dodaje luzu.
Warunkiem jest noszenie białej koszuli dobrej jakości i zwracanie uwagi na każdy ślad zużycia (pożółkłe wnętrze kołnierzyka, strzępiące się brzegi szwu itp.). Szerzej o koszulach dobrej jakości możecie poczytać tutaj.
Koszula ze wzorem
Groszki, kwiatki, itd. Przyciągająca wzrok koszula powinna być zestawiona z prostą, monotonną marynarką (najlepiej bez konstrukcji), inaczej ryzykuje się oczopląsem. W niektórych przypadkach można zrezygnować z poszetki, by nie komplikować zestawienia, ale nie jest to żadną regułą.
Jest to idealna opcja na lato. Szczególnie dobrze prezentuje się z białymi spodniami. Wiem, że nie jest to propozycja dla każdego, ale osobiście traktuję to jako puszczenie oka w kierunku męskiej, klasycznej elegancji.
Poszetka
Prawdopodobnie najważniejszy element w przypadku braku krawata. Przejmuje na siebie przyciąganie uwagi. Do wykorzystania w każdej stylizacji, choć najwięcej możliwości daje w smart-casualu. Może ożywić nawet najnudniejszą stylizację.
Golf
Świetna opcja do wykorzystania w okresie zimowym. Szerzej pisałem na temat łączenia golfa i marynarki w tym poście. Ciekawą propozycją są półgolfy.
Najlepsze jakościowo półgolfy (lupetti) są z kaszmiru. Kaszmir zapewnia ciepło, a jednocześnie jest lekkim i cienkim materiałem, dzięki czemu idealnie nadaje się pod większość marynarek. Grubsze tkaniny – wełna i bawełna, również są w cenie.
Kamizelka lub sweter
Spójrzcie raz jeszcze na zdjęcia przy białej koszuli. Ciemnogranatowa kamizelka uwydatnia śnieżnobiałą siłę koszuli.
Oczywiście nie musi ona pełnić tylko drugoplanowej roli. Kamizelka w kratę potrafi skutecznie skupić na sobie wzrok.
Kamizelka potrafi w interesujący sposób urozmaicić stylizację. Najważniejszą rzeczą jest oczywiście odpowiedni rozmiar. Kamizelka powinna przykrywać korpus na tyle, by nie było widać wystającej od dołu koszuli i paska, choć to drugie może być trudne do osiągnięcia, gdyż kamizelka łatwo podnosi się do góry (patrz pierwsze zdjęcie – andreaneri.it).
Dobrym zwyczajem jest noszenie rozpiętego ostatniego guzika. Nie chodzi tylko o zasadę, ale również o aspekt wizualny. Rozpięty ostatni guzik pozwala na zachowanie odpowiedniego fasonu i długości – w ten sposób kamizelka nie sprawia wrażenia zbyt krótkiej ani zbyt długiej.
Ps. Niektórzy uważają, że kamizelki nie należy nosić z paskiem, ale z szelkami. Nie lubię wchodzić w takie dywagacje, więc ocenę pozostawiam wam.
Szalik lub fular
Foulard to kolejny pokłon mody włoskiej w kierunku bardziej dojrzałych miłośników mody. Wydaje mi się, że znacznie lepiej wyglądają w nich mężczyźni po 40. niż młodsi, u których może to wyglądać nieco pretensjonalnie. Oczywiście podkreślam, że jest to tylko moje indywidualne zdanie i lekka generalizacja. Znacznie bezpieczniejszym rozwiązaniem jest lekki szalik.
Ze względu na swoją lekkość z powodzeniem może być noszony razem z krawatem. Ja jednak chcę wam pokazać, że foulard może skutecznie odwrócić uwagę od braku krawata. To samo dotyczy lekkich szalików z kaszmiru, merynosowej wełny lub jedwabiu. Oczywiście chodzi o rozwiązania nie na srogą zimę, ale raczej wczesną wiosną i jesień.
Jednak z fularem i szalem trzeba uważać. Łatwo przesadzić, co pokazuje poniższe zdjęcie:
Najbardziej popularne sposoby noszenia:
Być może jest tak, że do noszenia krawata trzeba dorosnąć. No cóż, jeżeli tak, to mam przed sobą jeszcze daleką drogę…
Czy aby na pewno jest to fular na końcu, a nie zwykły szal? Mam fular i to coś zupełnie innego.
Faktycznie. Długość nie pasuje – fular jest krótszy. Już to poprawiam, dodając słowa „i szalem”. Skupiłem się bardziej na jego ekstrawagancji, a nie formie. Dzięki za czujność.