Jesień to najlepszy czas dla mężczyzny, by zadbał o swój styl. Musimy nałożyć na siebie więcej warstw, mamy więc do wyboru więcej materiałów o ciekawym sposobie tkania, szersze możliwości łączenia rzeczy i głębsze kolory. Nasze wybory nie są w pierwszej kolejności dyktowane chęcią ograniczenia pocenia się podczas letnich skwarów. Właśnie z tych powodów kolekcje jesienno – zimowe są zawsze ciekawsze od tych dedykowanych cieplejszym porom roku.
Moje początki zainteresowania modą męską dążyły do wykorzystywania sporej palety kolorów. Wprawdzie nigdy nie zdecydowałbym się na żółte czy wściekle czerwone spodnie, ale wypróbowałem już na sobie intensywnie różowe koszule, kamizelki w grube prążki połączone z marynarkami w kratę i krawaty z mocnym wzorem. Z czasem jednak okazało się, że jest tego zbyt dużo. Cały czas bliżej mi do tradycyjnego i według niektórych zacofanego myślenia, że facet nie powinien spędzać więcej niż 5 min. dziennie przed lustrem strojąc się. Nie dotyczy mnie kwestia układania fryzury, więc pozostały właściwie tylko ubrania. 😉
Duża paleta barw i charakterystyczne wzory powodują, że znacznie trudniej wszystko skoordynować i trzymać w ryzach. Rozwiązaniem okazał się minimalizm i prostota w ubiorze. Inspiracja przyszła oczywiście z Włoch.
Jesienną prostotę można uzyskać na wiele sposobów. Ja proponuję trzy sprawdzone rozwiązania.
Marynarka z golfem
Według ostatniego postu MR. Vintage golf to jeden z utrzymujących się trendów w tegorocznych kolekcjach. Pojawiał się już wcześniej we włoskich propozycjach na jesień i zimę, ale dopiero teraz rozgościł się na dobre również w sieciówkowych, sezonowych przeglądach. Także na ulicach można zobaczyć coraz więcej mężczyzn dobierających golf do marynarki.
Temu tematowi poświęciłem już krótki post, ale zawsze warto co nieco przypomnieć;)
We włoskim słowniku istnieje parę określeń na ten sweter. Jednym z najpopularniejszych jest dolcevita co miało wziąć się z filmu Felliniego „La dolce vita”, w którym Mastroianni paradował w niektórych scenach w golfie. Do bardziej opisowych definicji należy maglione a/ con collo alto, czyli dosłownie sweter z długą szyją. Wyróżnia się jeszcze półgolf, który kołnierzem sięga do połowy szyi – il lupetto (wilczek).
Niektórzy połączenie marynarki z golfem nazwą stylem retro i z pewnością jest to ikoniczna część garderoby, która właściwie połączona z innymi rzeczami staje się wielkim atutem mężczyzny. A wszystko dzięki prostocie.
Simonetta Zamperlini napisała wprost, że golf dodaje parę bonusowych punktów do stylu mężczyzn z ogoloną głową lub „wysokich inaczej”, gdyż staje się piedestałem dla twarzy tych pierwszych, jak popiersie postawione na postumencie. Zaś w przypadku tych drugich dodaje centymetr lub dwa wydłużając w ten sposób sylwetkę.
Można zastosować różne rodzaje golfów. Do najpopularniejszych rozwiązań należą – sweter z grubszej wełny i z cienkiej i gładkiej wełny merino (może występować z dodatkiem kaszmiru). Ten pierwszy nie zawsze będzie się nadawał do kompletu z marynarką, zaś ten drugi sprawdzi się w większości przypadków.
Po prostu, golf = prostota = męskość i pewność siebie.
Ograniczenie do dwóch, trzech neutralnych kolorów
Sprawdzi się w każdych warunkach. Szarości połączone z brązem, bordo, dżinsem. Granat połączony dla rozjaśnienia z bielą lub beżem. Prostota, która mówi sama za siebie. Można przecież pobawić się z fakturą tkaniny, rodzajem splotu czy mikrowzorami.
Monochromatyczność lub żonglowanie odcieniami jednego koloru
Nudno? Bezpiecznie? Zachowawczo i bez wyrazu? Może i tak, ale co z tego…
Chyba tak już jest z eksperymentami, że próbujemy różnych możliwości, rzucamy się na różne bieguny, a potem wracamy do źródła, stwierdzając, że jednak klasyka i prostota są najlepsze. Podobne sytuacje widzę w architekturze. Próbujemy olśnić ludzi wielkimi szklanymi biurowcami, dziwnymi, nowoczesnymi bryłami, w których chodzi przede wszystkim o zagarnięcie przestrzeni i narzucenie wizji inności i oryginalności, nie przejmując się za bardzo funkcjonalnością. Tymczasem i tak największy zachwyt wzbudzają budowle starożytności, średniowiecza czy renesansu. Klasyki, które przetrwały wieki i przeżyją wszystkie te szklane prostokąty, trójkąty i architektoniczne bohomazy współczesności.
No, to pora na kieliszek czerwonego wina i porcję bluesa sączącego się z sfatygowanych głośników laptopa.
No i super ; ) Męski minimalizm… popieram.
Klasyka w najlepszym wykonaniu. Świetny wybór.
Pozdrawiam
jarek
Super klimat ma Twój blog! Lubię ten styl, te włoskie wtrącenia, barwne opisy i ciekawe zdjęcia!
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za ten komentarz i zapraszam do regularnego zaglądania i czytania, bo w 2017 szykuję wiele niespodzianek.;)
Jestem studentem i niestety nie mam takich dużych zarobków żeby wydawać 2/3 stypendium na luksusowy garnitur. Śledzę trendy i zawsze chciałem wyglądać elegancko, ale drogie firmowe sklepy na razie służą mi tylko do przymierzania h-h-h. Ale jednak znalazłem alternatywę! Ostatnio byłem w Lublinie (), i kolega stąd gorąco polecał Outlet Center Lublin, bo mówi, że za taką samą markę mogę tam zapłacić o wiele mniej. I wiecie co? Kupiłem sobie garnitur w cenie 400 zł. z koszulą i krawatem w prezencie od Bruno Zinger. Świetnie się w nim czuję. Mam nadzieję, że też posłuży dla mnie nie tylko na inaugurację.
Dziękuję bardzo za informację, teraz będę szukał golfa, żeby wyglądać niby byłem w Rzymie, a nie w Lublinie haha
Quelques articles vraiment super sur ce site web, merci pour votre contribution